Każdy z nas ma prawo do odpoczynku i relaksu, chociaż te kilka chwil dla siebie. Dzisiejszy post to równocześnie denko i mała recenzja mgiełki do relaksu od Shamasy.
Ja bardzo lubię mgiełki, delikatnie spryskuję nią pościel, chwilka i piękna woń otacza już całą sypialnię.
Idealna dla osób z problemami ze snem, wiadomo, że mgiełka nie załatwi problemu bezsenności ale lekko ukoi nasze skołatane nerwy.
Co podpowiada nam producent?
Co znajdziesz w INCI?
Olejek lawendowy – ponieważ niejedne badania naukowe wykazują, iż posiada on nieocenione właściwości uspokajające i usypiające oraz wydłuża czas trwania fazy NREM. Mówiąc prościej, sprawia, że sen jest głęboki, mocny i nieprzerywany pobudkami. Bardzo dobrze przeciwdziała bezsenności, obniża ciśnienie krwi, uśmierza ból, zmniejsza stany lękowe i depresyjne.
Olejek z melisy – posiada właściwości uspokajające. Sam zaś zapach melisy pomaga obniżyć tętno, a tym samym złagodzić skutki odczuwanego stresu. Zatem melisa po prostu pozwoli nam zrelaksować się przed zaśnięciem.
Olejek Kadzidłowy – jego balsamiczny, ciepły zapach delikatnie uspokaja i pomaga w relaksie, a oprócz tego ułatwia zasypianie.
Olejek pomarańczowy – często stosowany jest wspomagająco w terapii stanów lękowych. Polecany osobom nadpobudliwym, które potrzebują wyciszenia. Jest on znany ze swoich właściwości tonizujących i relaksacyjnych.
Śpi się mi zdecydowanie lepiej, zapach lawendy połączonej z cytrusami dzięki Bogu mnie nie drażni, utrzymuje się on bardzo długo. Dodam, że to mój kolejny produkt marki Shamasa i kolejny jest strzałem w dziesiątkę.
Mgiełkę testowałam w ramach cyklicznych akcji: Testuję z Twoim Źródłem urody.
Michale dziękuję kolejny raz za zaufanie.
Nie przepadam za lawendą, ale komuś może się przydać :)
OdpowiedzUsuń