Cześć, ostatnio mam fazę na eksperymentowanie z makijażem. Drobnym makijażem. Postanowiłam się trochę pobawić markami i dziś pierwszy post z cyklu "makijaż jedną marką". Jako, że miałam trochę zasobów od - Agnieszka Kowal - konsultantka Oriflame postanowiłam wszystko zebrać razem i stworzyć coś fajnego do pracy.
Na pierwszy rzut poszedł podkład On Color w kolorze porcelany. Może nie jest to podkładowy szczyt marzeń ale do codziennego makijażu nawet daje radę. Jest w miarę lekki i dobrze się nim pracuje.
Cienie do powiek bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Mają bardzo dobry pigment, fajnie się rozprowadzają, nie osypują i mają lekko kremową konsystencję. Wybrałam 3 warianty, lekki bazowy jasny, brąz i czerń.
Na ustach wylądowała pomadka, która nie ukrywam należy do moich ulubionych. Ma bardzo fajny odcień różu, jest matowa i o dziwo w miarę trwała. Nie jest wysuszająca;)
Jeśli chodzi o moje nieumiejętne kreski (nie umiem ich niestety robić sobie...komuś a i owszem) wylądował liner w pisaku. Na początku jest dosyć oporny w obsłudze...ponieważ ja nie jestem przyzwyczajona to linerów w pisaku (chociaż są już takie , które mają zamiast pisaka - włosie) i malowanie kresek szło mi dosyć topornie. Ale praktyka czyni mistrza i później szło mi nieco lepiej i pisak przestał mi przeszkadzać. Używam codziennie. Nie wylewa się, ładnie zasycha i nie rozmazuje.
Jeśli chodzi o rzęsy to tusz okazał się totalnie nie dla mnie. Nie ze względu na jakość ale na kolor i delikatność. Ja należę do dziewczyn, które lubią dosyć mocno podkreślone rzęsy. ten tusz będzie idealny dla osób, które lubią delikatniejszy, subtelniejszy i bardziej dziewczęcy look.
I to by było na tyle. brwi nie robiłam specjalnie, żeby nie dokładać kosmetyków innej firmy.
Podsumowując - kosmetyki wypadły naprawdę dobrze. Makijaż wytrwał do końca dnia, może z drobnymi ubytkami na nosie bo ja często się po nim drapię i nosze okulary co dodatkowo wyciera podkład;) To, że nie wszystko mi pasuje nie oznacza iż kosmetyk jest zły. Zawsze staram się nic nikomu nie sugerować;) i jest to moja wyłącznie opinia;)
Trzymajcie się ciepło i korzystajcie z pięknej złotej jesieni;)
Ale ten podkład przepięknie się prezentuje na zdjęciach <3 No i oczywiście kolor ust, bardzo w moim klimacie ;)
OdpowiedzUsuńto ciesze sie ogromnie;)
UsuńMiałam już ze trzy podkłady z Oriflame i bez szału... Podobają mi się jedne perfumy Possess i jeden tusz fioletowy Wonder lash 😁
OdpowiedzUsuńoj perfumy to maja kozaki;) ten podklad nie jest jeszcze calkiem zły ale tez i z ori trafily sie niewypaly;)
Usuń