Jakiś czas temu moja konsultantka Agnieszka Kowal poleciła mi na zimę jedną z nowości serwowanych przez markę Oriflame. Jak dotąd moje drogi z Oriflame przecinały się jedynie pod względem perfumowym ale odkąd "poznałam" Panią Agnieszkę postanowiłam nieco zmienić swoje upodobania i otworzyć się także na kosmetyki tej marki.
I tym sposobem w moje rączki trafiły dwa kremy - cold cream do rąk i cold cream do twarzy.
Miód już od zarania dziejów wykazywał cudowne właściwości nie tylko w lecznictwie ale i kosmetyce a wosk pszczeli, który cała seria zawiera zapobiega wysuszaniu naszej skóry oraz zapewnia jej dodatkową ochronę. Biorąc na pierwszy rzut krem do rąk nastawiałam się na piękny zapach oraz dobrą ochronę w mroźne dni.
Krem ma piękny wyrazisty miodowy zapach czyli plus pierwszy;) bardzo dobrze się rozprowadza i fajnie natłuszcza skórę dłoni oraz skórek wokół paznokci - a jest to jeden z ważniejszych powodów ponieważ borykam się z suchymi skórkami i lubię jak kremy do rąk fajnie się sprawdzają i tam;)
Nasz krem zawiera dodatkowo olej migdałowy, którego zadaniem jest dodatkowa ochrona skóry. Jak pisałam wcześniej na moim Insta mam wrażenie, że po nałożeniu kremu na dłoniach miałam jakby lekki film i dzięki niemu moje dłonie były mega gładkie bo skóra jakby zaczęła się sama regenerować. Podejrzewam, że to sprawka wymienionego pszczelego wosku ;)
Krem do twarzy w tubce...jak dla mnie mega rozwiązanie, uwielbiam kremy do twarzy w tubkach. Jakoś lepiej mi się dozuje....no cóż tak mam;) więc to już mega plus dla tego produktu. Zapach oczywiście piękny. Krem doskonale się sprawdzi u kogoś kto boryka się z problemem suchej skóry, ponieważ ma właściwości mega nawilżające. Dodam , że ja nie mam za bardzo suchej skóry ale lubię tego typu kremy, ponieważ mega nawilża mi skórę wokoło nosa oraz brwi, gdzie momentami mi się łuszczy.
Kremu używałam zarówno na noc, na dzień (bez makijażu) i pod makijaż. Nie roluje podkładu co czasem mi się zdarza niestety. I zauważyłam znaczną poprawę w okolicach nosa i brwii.
Podsumowujac fajnie mieć osobę, która potrafi doradzić dobór kosmetyków czy dobrać zapach znając osobę jedynie z obserwacji i taką osoba jest właśnie Pani Agnieszka Kowal. Fajnie, że zaufałyśmy sobie nawzajem ;-)
Bardzo ciekawa ta seria :)
OdpowiedzUsuńNo aż się nie spodziewałam tego po Oriflame
UsuńWidzę, że to niezły krem. Może się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńJest bardzo fajny. Zwłaszcza o tej porze roku
Usuńzamierzam poznać krem do rąk z tej linii
OdpowiedzUsuńFajny zwłaszcza teraz
UsuńKosmetyków do pielęgnacji z Oriflame nigdy nie próbowałam, ale ciekawi mnie ta seria, szczególnie ze względu na zapach ;)
OdpowiedzUsuńMi nigdy nie było po drodze z Oriflame jedynie perfumy a tu prosze
UsuńGeneralnie nie za bardzo lubię zapach tej serii, ale jestem skłonna skusić się na krem do rąk.
OdpowiedzUsuńKrem jest mega fajny
Usuń