O tych maseczkach w śmiesznej cenie rozpisywał się niemalże cały Instagram. Pomyślałam zainwestuje parę zeta i zobaczę czy to dobre jest;p niestety w mojej Biedrze były tylko dwa rodzaje - Banana i Pina Colada. Wzięłam zatem książkę i stwierdziłam, że poczytam przy maskowaniu, poleżę...porelaksuję się...
Po pierwsze- wygląd maseczek przyciąga wzrok. Mają bardzo ładne opakowanie, kolorowe, pstre i bardzo poręczne.
Konsystencja faktycznie żelowa, pachnie średnio intensywnie ale nakłada się masakrycznie. Polowe wygubiłam, pospadało konsystencja jak dla mnie fatalna.
Jeśli chodzi o samo działanie to niestety mi nie zrobiła rewelacji na twarzy a nawet ją lekko przesuszyła;/ Dobrze, że cena niska to przynajmniej nie żałuję. Ale maska totalnie nie dla mnie. Nie trzyma się buzi. Ja never ever już nie kupie;p
Miałyście?
Brak komentarzy: