Obracając się nadaj w temacie pięknych włosów chciałabym Wam przedstawić kolejny produkt jaki używam przy olejowaniu włosów. Ostatnimi czasy do tego typu pielęgnacji używałam wiele kosmetyków , jednak tego typu proces odbywa się najlepiej przy użyciu olejów.
Jak wiecie jestem wielbicielką pielęgnacji indyjskiej i dlatego zdecydowałam się na olej Shikakai.
Co to za olejek?
Olejek jest mieszaniną olejów, zawiera olej rycynowy, kokosowy oraz rafinowany olej roślinny.
Olejek wzbogacony jest wyciągiem z shikakai. Reguluje przepływ sebum na skórze głowy.Pozostawia zdrowe, lśniące i puszyste włosy od cebulek aż po końce. Regularne stosowanie sprawia, że nasze włosy są otoczone specjalną powłoką chroniącą je przed szkodliwym wpływem słońca i zanieczyszczeniem powietrza.
Olejek wzbogacony jest wyciągiem z shikakai. Reguluje przepływ sebum na skórze głowy.Pozostawia zdrowe, lśniące i puszyste włosy od cebulek aż po końce. Regularne stosowanie sprawia, że nasze włosy są otoczone specjalną powłoką chroniącą je przed szkodliwym wpływem słońca i zanieczyszczeniem powietrza.
Moje olejowanie robię na suchych włosach. Niewielką ilość wmasowuję w skórę głowy a następnie przeciągam na całej długości. Zostawiam na około godzinkę. Zazwyczaj ten proces powtarzam dwa razy w tygodniu.
Bardzo fajne w tym olejku jest to , że przeznaczony jest do włosów słabych i wypadających. jestem po kilku kuracjach i zaczęłam uważnie obserwować swoje włosy jak będą się zachowywały podczas mycia. I faktycznie wypadają nico mniej. Całość wypada dobrze ponieważ jak wspomniałam wcześniej olejek nakłada się bezpośrednio na skórę głowy, dzieki czemu nasze cebulki zostają wzmocnione.
Składniki:
Vategetable oil, paraffinum liquidium ( Mineral oil), cocos nucifera, acacia concinna, extract, ricinus communis oil, parfum, isopropyl myristate, cyclomethicone, extract of aloe barbadensis, phylanthus eblica, centella asiatica, eclipta postrata, melia zaadirachta, trigonella foenum-graecum, ethylhexyl, methoxycinnamate, santalum album, BHT, CI 47000, CI 26100, CI 61565
Moje kochane jeśli podzielacie mój entuzjazm co do olejków jak zwykle odeślę was do moich kochanych Magicznych Indii ( swoja droga może powinnam być Indyjką?;p )
Tam to cudo znajdziecie w cenie 16,61 zł. wystarcza na bardzo długo.
Nadchodzi wiosna oprócz pięknej figury zadbajmy tez odpowiednio o nasze włosy po zimie.;)
Całuję i już zapraszam na kolejny post!
słusznie;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio niestety nie mam czasu na olejowanie, bo nie miałam nigdy w zwyczaju by chodzić spać z olejem na głowie ;)
OdpowiedzUsuńja tez nigdy nie spię w oleju
UsuńLubię indyjskie olejki, ale te oparte na parafinie nie są dla mnie ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńTeż lubię indyjskie olejki do włosów, do tej pory miałam Vatikę i Sesę, ale i ten jest ciekawy:)
OdpowiedzUsuńvatika jest zajebista
UsuńPolubiłam używanie olejków do włosów, ale indyjskiego olejku jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie musisz sprobowac
UsuńIwonko potrafisz zainspirować, chyba to olejowanie nie jest złe.
OdpowiedzUsuńChyba bym nie dała rady olejować włosów - zbyt czasochłonne.
OdpowiedzUsuńLubię indyjskie olejki, ale nie na parafinie, która potęguje u mnie wypadanie. Ten więc całkowicie u mnie odpada :)
OdpowiedzUsuńLubię wszelkie mieszanki na bazie kokosa - kapitalnie sprawdza się u mnie Vatika czy sesa. W planach mam wypróbować bhringraj :D