Eteryczny Świat by Iwona Wolanin-Zgierska

Najlepszej jakości kawy mają wyraźnie określone pochodzenie, im bardziej szczegółowe są te informacje tym lepiej to świadczy o kawie. Ogólne oznaczenie jak: kawa z Etiopii lub Columbii najczęściej znaczy, że są to ziarna pochodzące z różnych plantacji, różnych regionów, w których panują różne warunki klimatyczne i geologiczne. Te ziarna miesza się w przypadkowej proporcji, zmieniającej się z sezonu na sezon. Taki „blend” ma swoje zalety – jest stabilny, powtarzalny, bo ziarna, które smakują źle w dużej ilości innych są słabo wyczuwalne. Z tego samego powodu taka kawa nie będzie nigdy tak wyjątkowa ani wyrazista jak tak zwane micro-loty.  
Każdy plantator wie, że na jego farmie są miejsca o wyjątkowo dobrych warunkach dla krzewu kawowca, zacienione, położone wyżej, gdzie sadzi najlepsze odmiany botaniczne. Ziarno zebrane z tej części separuje od innych i sprzedaje osobno właśnie jako micro-lot. Wtedy szczegółowo opisuje miejsce zbioru, odmianę botaniczną, wysokość upraw. Taka kawa ma wyraźne, specyficzne charakterystyki sensoryczne, które ją definiują.

Cześć,

dziś znów coś dla ciała...i ducha;)Czytając powyższy opis już wiecie co będzie zawierał mój dzisiejszy mały post....kawa....ale i słodkości nie zabraknie;)
Jak zapewne każda z nas wie nie przepadam za dniem jakim jest poniedziałek...jednak ten był dla mnie oprócz natłoku pracy całkiem miły. Moja wspaniała koleżanka postanowiła mi ten dzień wynagrodzić małym (chociaż dla mnie bardzo dużym ) prezentem. Kawa i czekolada czyli to co tygryski lubią najbardziej. Niestety muszę przyznać, że jednego nie potrafię sobie odmówić - filiżanki pysznej kawy rozpoczynając dzień. Nie ma takiej faken możliwości....




Nic tak nie daje radości jak świeżo zmielona kawa...przyznam, że od czasu do czasu kawa aromatyzowana smakuje wyjątkowo. Mi przypadły w udziale smaki Creme brulle i Papua...przyznam, że nie próbowałam obu - tym większa frajda. A smakowały mi obie. Jeśli chcecie i jesteście kawoszami jak ja zapraszam do zapoznania się z ofertą Czasnaherbate.net 
Przyznam, że bardzo lubię odwiedzać kawowe strony internetowe ale kiedy jestem w galerii handlowej lubię zrobić małe zakupy na kawowych wysepkach....niestety zapach tak kusi , że nie sposób go ominąć.



W moim małym prezencie znalazła się też ręcznie robiona czekolada - ciemna z malinami i jabłkiem firmy CHOCOTALE - przyznam się bez bicia , że nigdy nie było okazji by taki wyrób spróbować. I co myślę? Że całkiem fajna od czasu do czasu...ae chyba nie moja bajka. Chociaż nie mam się do czego przyczepić. Nieco w niej przeszkadzał mi smak suszonych jabłek. Ale po za tym bardzo smaczna.

Tyle na dziś...niebawem wracam do kosmetyków ale od czasu do czasu będę Was zasypywać czymś dla podniebienia;)
Tymczasem do zo moje kawoszki i czekoladoszki ;)

6 komentarzy: